czyli Kooperatywy Mieszkaniowe w formule PPP


Willa Kaskada to zarazem przykład i koncepcja autorskiego projektu „Spółki Mieszkaniowe”, którego pełne zastosowanie na gruntach samorządów i skarbu państwa, mogło wywołać znaczące obniżenia cen mieszkań, a tym samym zwiększyć ich dostępność.
Gdyby nie uchwalono go w okrojonej wersji, jako Mieszkanie Plus, realizowany byłby – wg tego projektu – „Bezkosztowy Program Mieszkaniowy”.
Willa Kaskada to mały dom wielorodzinny na działce prywatnej, który z udziałem Prezydenta Warszawy, jako Partnera publicznego, może być pilotażem, pierwszej inwestycji mieszkaniowej wg założeń nowej Ustawy „O kooperatywach mieszkaniowych” w formule PPP.

————————————————————————————————————————————

Chcesz żyć wśród zżytej społeczności? Kooperatywa mieszkaniowa może być dla Ciebie idealnym rozwiązaniem. Cohousing to powrót do sąsiedzkich wspólnot, które razem dzielą przestrzeń, wspierają się i podejmują decyzje. Zobacz, jak to wygląda w praktyce. Kooperatywa mieszkaniowa to recepta na współczesne bolączki małych społeczności. Zarówno trend do ucieczki poza miasto, jak i rozbudowa metropolii doprowadziły do osłabienia roli więzów sąsiedzkich w codziennym życiu. Przez lata, rozważając cechy idealnego lokum, rzadko myśleliśmy o przyszłych sąsiadach. Tymczasem odgrywają oni niebagatelną rolę dla naszego komfortu psychicznego ibezpieczeństwa. Dziś coraz częściej uświadamiamy sobie, że człowiek jest istotą społeczną i pragniemy dzielić swoją codzienną przestrzeń życiową z innymi. Ten trend na świecie realizuje się w idei cohousingu, znanej także jako kooperatywa mieszkaniowa. To nie tylko szansa, żeby wspólnie z przyjaciółmi stworzyć wymarzone miejsce do życia, lecz także by mocno zaoszczędzić.

Kooperatywa mieszkaniowa – skąd ten pomysł?

Cohousing wyrósł z idei komun mieszkaniowych, popularnej w kontrkulturowych kręgach powojennej Europy Zachodniej. Komuny, czerpiąc z historycznych utopii, miały być próbą odtworzenia tradycyjnych wspólnot, w których istnieją silne więzi społeczne, a ich członkowie wzajemnie sobie pomagają. Powstawały m.in. w formie samodzielnie tworzonych osad lub squatów, czyli poprzez zasiedlenie pustostanów. Często miały podłoże religijne lub narodowościowe. Próbowały też często być samowystarczalne ekonomicznie. Te być może trochę naiwne próby budowy idealnej społeczności dały mocne podstawy do budowy ruchu cohousingowego. Sformalizowany cohousing zaistniał w Danii pod koniec lat 60 za sprawą działalności architekta Jana Gudmanda Hoyera, autora koncepcji osiedla Sættedammen. Ukończone w 1972, stało się domem dla 35 rodzin – 60 dorosłych i 20 dzieci. Tym co wyróżniało to miejsce były wspólne działania, integrujące mieszkańców, takie jak kółka zainteresowań, wspólne obiady, uroczystości i imprezy kulturalne. Od lat 70-tych idea rozprzestrzenia się z powodzeniem w krajach Europy Zachodniej i w USA.

Na czym polega cohousing

Cohousing oznacza samodzielnie stworzony wielorodzinny dom lub osiedle mieszkaniowe. Inicjatorem jego budowy, a później ciałem kolegialnie nim zarządzającym jest wspólnota lokatorska. (…)
Tym, co zdecydowanie odróżnia cohousing od innych inwestycji wielomieszkaniowych jest to, że jest to inicjatywa oddolna. Inwestorem jest stworzona wcześniej grupa, która wspólnie nabywa działkę i zleca budowę budynków lub adaptuje do swoich potrzeb już istniejący obiekt. Bardzo często część prac budowlanych wykonują przyszli mieszkańcy. W przeciwieństwie do wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni, gotowym budynkiem lub osiedlem nie zarządza żadna zewnętrzna administracja. Wszystkie decyzje są podejmowane wspólnie, a ponieważ sąsiedzi dobierają się sami i są przyjaciółmi, rzadko dochodzi do nieporozumień, tak typowych w polskich relacjach sąsiedzkich.

Zyski z cohousingu

Cohousing jest chwalony za jego społeczny charakter i niższe koszty budowy i utrzymania niż w przypadku zabudowy deweloperskiej lub prywatnej inwestycji jednorodzinnej. Przede wszystkim z kosztów końcowych znika marża dewelopera, która wynosi około 30-40% kosztów inwestycji. (…)
Koszty utrzymania domu również są dużo niższe. Wspólne przestrzenie sprawiają, że indywidualne mieszkania mogą być mniejsze, a przez to spadają koszty ich budowy czy adaptacji. Wspólne dzielenie się utrzymaniem nieruchomości, sprzętami, takimi jak pralka, kosiarka lub samochód, obowiązkami opieki nad dziećmi, a nawet kupnem i produkcją żywności także pomaga zredukować koszty życia. Poza zyskami finansowymi są także psychologiczne i związane z bezpieczeństwem np. z odstraszaniem włamywaczy. Już na etapie projektowania osiedla znamy swoich sąsiadów i czujemy się częścią grupy. Mamy również możliwość dopasowania domów do indywidualnych potrzeb. Sami podejmujemy najważniejsze decyzje, określające kształt naszego przyszłego domu i jego otoczenia. Kluczem jest, by wszyscy mieszkańcy czuli się zadowoleni.

Kłopoty z kooperatywami mieszkaniowymi

Największym problemem, jaki niesie ze sobą kooperatywa mieszkaniowa, może być konieczność ustalenia wspólnych planów, podejmowania wspólnych decyzji, a potem współżycia z innymi. Nawet najwięksi przyjaciele mogą się pokłócić. Indywidualizm często wychodzi na pierwszy plan i w efekcie jedność grupy może zostać rozbita, a idea kooperatywy zmienić się w zwyczajne osiedle.(…)
Pamiętajmy, że udana kooperatywa mieszkaniowa powinna łączyć różnorodną grupę osób o różnych specjalizacjach i w różnym wieku. Dzięki temu może następować wymiana umiejętności i doświadczeń.

Kooperatywa mieszkaniowa a polskie przepisy

Za granicą istnieją kredytowe opcje cohousingowe, a sami inwestorzy poza lokalami dla siebie, finansują także mieszkania na sprzedaż lub wynajem, które pozwalają odzyskać część kosztów.

W Polsce kooperatywy mieszkaniowe mają uregulowania prawne dopiero od obowiązującej od 1 marca tego roku, „Ustawy z dnia 4 listopada 2022 r. o kooperatywach mieszkaniowych…”.
W praktyce, nawet i bez tej ustawy brak przeszkód, które utrudniałyby stosowanie tej formy budownictwa. Nie ma przeciwwskazań, by kilka osób kupiło działkę na współwłasność w określonych udziałach, postawiło na niej budynki i uregulowało kwestie zasad korzystania ze wspólnej nieruchomości. Wspólne budowanie może przybrać formę pojedynczych domów, bloku z mieszkaniami, czy szeregówek. Kooperatywa mieszkaniowa może być też mieszanką tych form. Można do potrzeb cohousingu adaptować również gotowy budynek, na przykład obiekt poprzemysłowy lub duży wielopokoleniowy dom, w którym każdy poziom to prawie samodzielne mieszkanie.Kooperatywa mieszkaniowa wymaga uregulowania wszelkich kwestii dotyczących własności i podejmowania decyzji, by uniknąć ewentualnych sporów. Inaczej będzie to wyglądać w przypadku różnych typów budynków: w przypadku osiedla domków, każdy z członków wspólnoty nabywa samodzielnie część działki pod własny dom. W przypadku domu lub bloku nabywa udział we współwłasności. Po oddaniu domu do użytkowania, należy tylko uzyskać zaświadczenie o samodzielności lokalu i dokonać notarialnego zniesienia współwłasności. Wówczas możemy zawiązać wspólnotę mieszkaniową, której osobowość prawną reguluje ustawa o własności lokali. części wspólne pozostają własnością niepodzielną , tzn. każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całości tego terenu, a wszystkie decyzje związane z jego obsługą muszą być podejmowane kolektywnie.

Sąsiedzi jako recepta na problemy

Podsumowując – cohousing to sposób wspólnego projektowania i budowania osiedla, a później organizacji życia w nim. I tu kończy się jego oddziaływanie – cohousing nie jest wspólnotą o charakterze ekonomicznym czy obyczajowym. Idea kooperatyw mieszkaniowych ceniona jest w kręgach Nowego Urbanizmu za odbudowę poczucie bezpieczeństwa i podnoszenie komfort życia. Znając swoich sąsiadów, możemy liczyć na ich pomoc na co dzień i w chwilach kryzysowych.

Opracowano na podstawie „Kooperatywa mieszkaniowa – recepta na dom marzeń? „Autor: Marek Lewoc – Morizon.pl